Geoblog.pl    Wjkrzy    Podróże    Mediolan i Bergamo    Włoska robota
Zwiń mapę
2018
11
maj

Włoska robota

 
Włochy
Włochy, Bergamo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1094 km
 
Wczoraj zadzwoniła do mnie Pani z firmy wynajmującej nam apartament. Zwykle taki telefon nie wróży nic dobrego. Dokładnie tak było i tym razem. Ale na szczęście dotyczyło to tylko zmiany lokalu a nie odwołania imprezy, dzień przed wyjazdem byłoby mało zabawnie.
W pracy Kasia stwierdziła, że jej zrobili kiedyś to samo i próbowali namówić, żeby sama odwołała rezerwację na „booking.com”. Czyli muszą na tym jakiś przewał robić, nic innego. Ale skoro obiecują, że to będzie równie blisko a dodatkowo z bezpłatnym śniadaniem, to co ja się będę denerwował, pożyjemy, zobaczymy.
Z lotniska do miasta najłatwiej i najtaniej dostać się autobusem linii 1. Proste, tylko trzeba znaleźć w terminalu lotniska okienko, gdzie te bilety sprzedają. A to trochę trudniejsze, bo w każdym kolejnym odsyłali mnie dalej. Ale w końcu się znalazło, 2.50 EU i jedziesz.
Autobus ruszył, gdy tylko się do niego zapakowaliśmy. Dwadzieścia minut kręcenia się po okolicach Bergamo i samym mieście i koniec trasy przy „stacione”. Czyli stacji kolejowej Bergamo. To znakomity punkt, tu schodzą się wszystkie trasy nie tylko kolei ale i autobusów, zarówno miejskich jak i dalekobieżnych. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby na przykład jeszcze dziś pojechać do Mediolanu. My nie musimy nigdzie jechać, musimy tylko znaleźć firmę, która nam wynajmuje mieszkanie. Pracują do pierwszej w nocy, mamy jeszcze dużo czasu bo dopiero dochodzi dziesiąta wieczór.
W CityHub, bo tak to się nazywa, otrzymujemy kolejną porcję informacji na temat anulowania naszej rezerwacji na booking.com a ja mam wrażenie, że ta „włoska robota” polega na tym, że firma nie chce płacić booking.com za pośrednictwo i tylko o to chodzi. Dlatego pewnie robią ten numer jak tylko często się da.
W międzyczasie dostaję maila z „booking.com”, w którym pytają o przyczynę rezygnacji z apartamentu oraz pytaniem, czy mamy kłopoty z noclegiem. W razie co, oferują pomoc i ewentualny zwrot poniesionych z tego powodu kosztów. Wysyłam uspakajający mail, nic nam nie jest, mamy gdzie mieszkać, ale delikatnie sugeruję, co tu się naprawdę dzieje. Pewnie w końcu się domyślą i umowę CityHub wypowiedzą. To, że Polacy takie numery mają we krwi, to wiem, ale myślałem, że Włosi są bardziej poważni, nie są.
Bierzemy klucze, po dodatkowym opłaceniu haraczu zwanego „klimatyczne” i turlamy się z walizkami do miasta. Od dworca w kierunku starego miasta prowadzi elegancka i szeroka arteria, dokładnie tu będziemy mieszkać. Wygląda to dokładnie tak jak w Madrycie, tyle że na miejscu nie ma żadnej obsługi. Otwieramy klatkę, jedziemy na pierwsze piętro i dostajemy się do lokalu. Razem jest tu pięć pokoi, z czego nasz apartament ma dwa, reszta jest pojedyncza.

W części wspólnej mamy kuchnię z jadalnią, a poza tym taras od strony podwórza. Nasze pokoje mają wspólną łazienkę i jedną lodówkę. I są od frontu, czyli najbardziej ruchliwej ulicy w mieście. Znów skojarzenie z Madrytem, zapowiada się na naprawdę „gorącą” noc. Jest w końcu piątek a Włosi, jak Hiszpanie i lubią i potrafią się bawić. Poza tym apartament jest w porządku, a śniadanie już leży w kuchni. Mam wrażenie, że do rana nie doczeka, zjemy wszystko, nie tylko nasze porcje ale też wszystkich innych. Na razie Marcin zaczyna od eksperymentów z ogromnym ekspresem do kawy.
Jolka za to już lewituje na łóżku, mnie też nie trzeba było kilka razy powtarzać, że warto by było pójść spać, nikomu śniadania nie wyżarłem, tak miałem dość, że położyłem się bez kolacji. Ale położyć się i spać, to dwie zupełnie różne historie.
Było dokładnie jak w Madrycie, wrzaski i śpiewy to jeszcze nic, samochody jeżdżące tam i z powrotem też. Nawet przejazd maszyny czyszczącej jezdnię, choć obudził by słonia to jeszcze było do zniesienia. Ale przejazdy motorów z wyciętym tłumikiem to już „crema de la creme”. I tak było gdzieś do trzeciej nad ranem, dalej na szczęście nic nie pamiętam
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
tasiemiecc
tasiemiecc - 2018-05-17 12:37
Mnie kiedyś booking próbował namówić aby zapłaciła za hotel jeszcze raz i gdy się okaże, że jednak otrzymali pierwszą wpłatę (płacone miesiąc wcześniej) oddadzą mi drugą wpłatę. Nie zgodziłam się :/
 
 
Wjkrzy
Włodzimierz Krzysztofik
zwiedził 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 393 wpisy393 253 komentarze253 3081 zdjęć3081 34 pliki multimedialne34
 
Moje podróżewięcej
18.04.2019 - 23.04.2019
 
 
25.01.2019 - 09.02.2019
 
 
29.12.2018 - 01.01.2019