Dziś pogoda bez zmian. Jest upalnie i bardzo wilgotno
I wieje. Niebo raczej zachmurzone ale od czasu do czasu słońce się przebija i wtedy jest naprawdę gorąco. Tak czy owak jest koło 30 stopni. Krótkie spodnie i koszulka.
Najpierw idziemy na rajd po dyskontach. Nie jest źle. Ładujemy lodówkę i mamy wolne.
Idziemy nad morze. Mamy do niego ze sto metrów. Woda czysta i piękna, ptaki się drą, idziemy na koniec półwyspu. Jest po prostu pięknie.
Na lunch wpadamy do piekarni polecanej w sieci tuż przy brzegu. Kawałek pizzy lub arancino po 1.20 eu. Jem arancini prosciutto. Spora kula ryżowego ciasta z mozarellą i szynką. Pycha.
Wracamy deptakiem miejskim. Siadamy w kawiarni. Pysxna kawa. W końcu jesteśmy na Sycylii. Pyszne desery i nie za duży rachunek. A sceneria starówki szkoda gadać. Po drodze mamy port. Dmucha tak, że głowę urywa. Tylko wypłynąć w morze.
W końcu wracamy do domu. Na dziś chyba wystarczy. Teraz sjesta a wieczorem party na dachu pod gwiazdami.
Aż chce się żyć.
Po