Geoblog.pl    Wjkrzy    Podróże    Dwie wyspy    Pantai Cenang
Zwiń mapę
2016
02
lip

Pantai Cenang

 
Malezja
Malezja, Langkawi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10719 km
 
Najpierw do Tiri.

Jesienią planuje drugie wydanie wspomnień z Azji. Podzielone na poszczególne kraje. Osobno będą na razie Tajlandia i Malezja. Więc te wakacje będą dopisane.

Mam taki stary greps. Pogoda jak w Azji w porze deszczowej. Oznacza to bezchmurne niebo bezwietrze i upał. I kompletne puchy. Tak jest od początku. Kropli deszczu nie było. Więc taplamy się w basenie z morską wodą o wymiarach 100 na 200 metrów bo tyle ma nasza zatoczka.
Chińczyków od rana do wieczora ani widu. Tylko wiszące pranie świadczy o tym że nie wyjechali.
Na śniadanie dziś nasi lemak. Mam dwa bo Gosia je kabanosy i żółty ser z Polski. Ten drugi zjem na lunch.
Siedzimy po szyję w wodzie i gadamy. Potem czytamy pijemy kawę i litry nenasu. To nektar ananasowy firmy Fruit Tree. Pycha. Jak mamy dość to zmieniamy na lichii. Ile w tym cukru lepiej nie wiedzieć. Spodenki mam na gumkę więc skutków nie widać.
Zrobiliśmy wielkie pranie. Teraz równo cały bungalow obwieszony ciuchami.
I tak do wieczora bo nic innego robić się nie da.
O 18 pojechaliśmy taksówką do miasteczka.
Pantai Cenang to kompletna dziura. Zaczynamy od Cenang Mall. Sklepy bez sensu i KFC Starbuck i tym podobne. Ale jest Duty Free. Napoje w cenach z Biedronki. Polacy jak Malezja to tylko Langkawi. Browar prawie darmo.
Gosia poszła do KFC. I nigdy więcej. A nie mówiłem że to trucizna. Kurczak będzie dla kotów.
Szukam czegoś do jedzenia bo u nas because of Ramadan. W knajpach ceny z Sopotu. Miseczka curry 25 rm. Owoce morza tyle za 100 gram. Ramadanu tu nie przestrzegają ale tyle to ja nie zapłacę. Wreszcie w okolicach Malibest Resort pojawiły się żarciownie. I ciągną się dalej na północ.Tu za 10 rm można się najeść. Wziąłem całą siatkę na wynos a potem się nażarłem.
Do domu wracamy plażą.
Co do hoteli to w Pantai Cenang królują guest housy dla backpapersów. Straszna kaszana. Obskurne klocki poupychane jeden przy drugim. Ciasnota okropna. Poza nimi są tylko luksusowe hotele. I to chyba tylko kilka. Ceny nie do akceptacji. No to my mamy luksus. Nic dziwnego że Senari Beach Resort ma takie oceny.
Na plaży obok Malibest jest bar mali mali. Profil rasta i wszystko jasne.
Posiedzieliśmy aż do nocy.
Do domu wróciliśmy plażą. Koszulka do wyżymania. Więcej do Pantai Cenang nie idę. Mamy w końcu zapasy.
A potem światła nocy zawirowały i Morfeusz otulił mnie swoimi ramionami. Jaki to luksus móc się wreszcie wyspać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
juwicze
juwicze - 2016-09-03 22:28
Drugie wydanie? Super, choć tak mi się marzy nie tylko wersja pdf, ale również coś na czytniki ;-) Nawet bym pomógł, ale z czasem krucho...
 
 
Wjkrzy
Włodzimierz Krzysztofik
zwiedził 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 393 wpisy393 253 komentarze253 3081 zdjęć3081 34 pliki multimedialne34
 
Moje podróżewięcej
18.04.2019 - 23.04.2019
 
 
25.01.2019 - 09.02.2019
 
 
29.12.2018 - 01.01.2019