Mieszkamy na Sunset Street. Od tygodnia jest pogoda a my zachód słońca oglądamy w knajpie. Dość tego. Dziś obiad z Family Mart. Magic Sunset wart był poświęcenia. Cała plaża pełna ludzi. Każdy po aparacie i smartfonie i wszyscy trzaskają aż echo niesie. Sam zachód był jak w filmie. Chętnych zapraszam na Sunset Street w Haad Rin.
Co do zamachów to dziś następne były w Turcji. Następny kraj spalony ?
Byliśmy w miejscach zamachów wielokrotnie. A i tak z Tajlandii nie zrezygnujemy. Co będzie to będzie. Nie mamy po 20 lat żeby życie oszczędzać. Syna spłodziłem i córkę też. Dom zbudowałem i drzew nasadziłem pół lasu. Nie mam się już czego bać. A Tajlandię kocham. I przyjadę jak tylko pieniędzy nazbieram.
God Save The King.