Czekamy na samolot linii Firefly na Koh Samui. Reszta wyciczki już od godziny leci Air Asia do Surat Thani. Po raz ostatni odwiedziliśmy Zakhiego. Jak śniadanie to Nasi Lemak Ayan. Na zdjeciu. Kurczak smażony w panierce ryż jajko ogórek orzeszki ziemne i rybny sos pomidorowy. Do tego woda różana i kawa. Jak mi się smutno zrobiło.
Wyłazimy z hotelu. Macham lagą i mamy taxi na Subang. 40 Myr. Następny argument na korzyść hotelu. Tu zawsze stoją taksówki.
Po drodze jeszcze raz oglądamy KL. I znów ze smutkiem cisną się porównania. Żal dupę ściska.
Na Subang nad pisuarami są złote myśli. Sikasz i uczysz się.
Nasz ATR 72 już czeka. Do usłyszenia z Phangan.