Geoblog.pl    Wjkrzy    Podróże    Dwudziestolecie w Tajlandii    Wimnamek Palace
Zwiń mapę
2015
21
sty

Wimnamek Palace

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8148 km
 
No to sobie pospalismy, obudzilismy sie o jedenastej i wreszcie jestesmy wyspani. Ale pol dnia w plecy poszlo. Nie ma skutku bez przyczyny, wczoraj tak zabalowalismy, ze spac poszlismy o drugiej w nocy. Jak sie zaczelo od obiadu okolo 17 tak juz poszlo do polnocy.

Jak wchlanialismy kolejne kly i szejki zza zakretu wylonila sie Bailey's Family po ciezkich przezyciach pod tytulem zwiedzamy Bangkok. Jak juz troche do siebie doszli w czym niewatpliwie mial udzial obiad z szejkiem, poszlismy cos "przelac" a potem na spacerek po jadrze ciemnosci zwanym tez Khao San Road. Jak juz pisalem, jest srodek sezonu wiec szalenstwo bylo wieksze niz kiedykolwiek w lecie widzialem. I dzis byly tego reperkusje. Jak poszlismy wreszcie na sniadanie wokol "wlaly" sie ofiary nocnego szalenstwa. Oczy jadly, zoladek nie i tak sie kiwali nad stolami albo wprost twarz do blatow przytulali. malo im czasu zostalo, dzis ciag dalszy.

Gosia wczoraj "wynalazla" stary palac krolewski Vimamnek Palace. Pojechalismy taksowka za 70 BHT, szybko i wygodnie. W palacu tak jak w nowym sa straszne restrykcje. Stroj od spop do glow, wiec musialem na moje blade i krzywe nogi kupic za 100 BHT sarong i teraz nie ma co z nim zrobic. Gosia zawsze ma w torbie szmaty na taka okolicznosc, wiec nic kupic nie musiala. Na dodatek nie wolno do samego palacu wnosic aparatow a nawet telefonow, kontrola jak na lotnisku. W srodku co 10 metrow cala ekipa pilnujaca, zeby niczego nie dotykac. Tak dziala magia rodziny krolewskiej w Tajlandii, przynajmniej maja w czyms oparcie. Sam palac warty zobaczenia ale na ziemie nie wali. Wrocilismy tuk-tukiem za 100 i na obiad.

Dzis byla zupa z zoltymi kluskami i smazona kaczka, pycha. Gosia tradycyjnie tomato z grzanka. Do tego szejk z LICHI !!! To dopiero szalenstwo, od dzis jak dla mnie numer jeden.

Kaska wlasnie leci do Kijowa a u nas juz sie zbiera na wieczor, kawa, musyka chiili zet ze smartfona i odpoczywamy. Jadro ciemnosci czeka na nas za rogiem, wkrotce wyruszamy. Ciekawe co sie stanie jak zagonimy tam Piatkowska Family, oj bedzie sie dzialo.

Pogoda po naszych kilkuletnich doswiadczeniach z pora deszczowa nie przestaje nas zadziwiac. Od rana do nocy blekitne niebo i ani kropli deszczu. I cieplo, bosko cieplo i bosko lagodnie i wogole tak, ze ... nie wracam.

p.s. Dla Tiri, pokoje sa ale OCZYWISCIE zalecaja zarezerwowanie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
ww
ww - 2015-01-21 20:43
no to pięknie Bracie :-) a kiedy na wyspę w krainę spokoju się udajecie ?
 
tiri
tiri - 2015-01-22 11:02
Piękne dzięki za info, śnieg stopniał 1 C na zewnątrz i jeszcze dwa dni do urlopu. Piszesz szejk z liczi hmmm, nie próbowałem, ale brzmi kusząco. W rodzinie widać już przedwyjazdowy rajzefiber - lepsza połowa panikuje przecież lecimy przez Ukrainę mówi - to tylko taka przedwyjazdowa refleksja.
Pozdrawiam i życzę miłego korzystania z pory suchej
 
 
Wjkrzy
Włodzimierz Krzysztofik
zwiedził 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 393 wpisy393 253 komentarze253 3081 zdjęć3081 34 pliki multimedialne34
 
Moje podróżewięcej
18.04.2019 - 23.04.2019
 
 
25.01.2019 - 09.02.2019
 
 
29.12.2018 - 01.01.2019