Geoblog.pl    Wjkrzy    Podróże    Do Sajgonu na sajgonki    Mekong
Zwiń mapę
2014
06
lip

Mekong

 
Wietnam
Wietnam, Ho Chi Minh
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9039 km
 

Wstajemy o szóstej rano. Od 6;30 do 8:30 jest śniadanie. Nie śniadanie ale uczta. Nie dośç, że szwedzki stól to wybór jak na hotel za 30 USD imponujący. Na zimno, na gorąco, sałatki, kanapki, rogaliki, zupa PHO obowiązkowo, sajgonki oczywiście też i uwaga ... Kim Chi. Kawa Throng Nguen za którą tak tęskniłem, soki i owoce. Wszystko pyszne, pyszne i pyszne. Najedliśmy się po sufit.

O 7:30 wyłazimy przed hotel, podjeżdżają po nas busem i na wycieczkę. Zawieźli nas do biura i czekamy na cały autobus. A Sajgon jak to Sajgon, szaleństwo na ulicach. Zebrali się wszyscy i jedziemy, przewodnik z nienagannym angielskim mógłby prowadzić wieczorne talk show w telewizji, czarował nas przez pierwsze pół godziny opowiadaniem co będzie z zacięciem zawodowego komika.

Wietnam jawi nam się jako kraj jeszcze biedny ale na pewno rozwijający się w szybkim tempie. Jedziemy przez cały ten cyrk, po godzinie postój w sklepie oczywiście ale za to dużo cienia, piękny ogród i żadnej namolności.

Jedziemy dalej, przed nami most przez Mekong. To jest dopiero rzeka. Japy nam opadły, ale kamerę utrzymałem. Wkrótce dojeżdżamy do opierwszego pit-stop, mały "koncercik" wietnamskiej muzyki przy tależyku owoców i pysznej herbatce. Wszystko w zarośniętej przede wszystkim drzewami owocowymi delcie rzeki, która tom delta jest najbardziej żyznym miejscem na ziemi. W czarnej, poprzecinanej kanałami ziemi rośliny nie rosną, ale po prostu eksplodują. Idziemy dalej przez sady i las aż do szerszego kanału gdzie wsadzają nas po cztery osoby do łódki i przez kilkanaście minut kluczymy kanałami wśród zwartej roślinności. Jest pięknie i na szczęście nie widać zapowiadanych krokodyli ale one gdzieś tam na pewno są.
Rąk do wody nikt nie wkłada.

Kolejny pit-stop w "fabryce cukierków". Na plantacji kokosów miejscowi produkują z nich cukierki typu "krówki", pychota. Więc każdy kupuje torbę, jeszcze poczęstunek zieloną herbatą z miodem i limonką, też pycha oczywiście i idziemy dalej. Zaraz, zaraz, najpierw przewodnik przyniósł jutowy worek i waywalił nam na stół całkiem sporego węża. Gosia teleportowała się kilka metrów w milisekundzie. Ale reszta przez piętnaście minut robiła sobie z wężem "słit focie" smartfonami i wysyłała to od razu na fejsa. Dramat.

Po kolejnym spacerku przez las wsiadamy na duży statek, odbijamy od brzegu, płyniemy kanałem i nagle... wpływamy na Mekong. Dla takich chwil warto żyć, dla takich chwil jeździmy po całym świecie. Dla tej jednej chwili warto było przyjechać do Wietnamu. Czuć całą moc tej ogromnej rzeki, toczącej swoje żółte wody do odległego tylko o 15 kilometrów morza.

Płyniemy na jedną z licznych wysp na "lunch". Znów sady owocowe, longany "podkradane" prosto z drzewa i lądujemy na kolejny pit-stop w knajpie. "Lunch" okazał się ucztą, inaczej tego nie mogę nazwać. Ryba w całości, krewetki, sajgonki,zupa Pho, omlet z kiełkami, ryż rozmaitości, warzywa i zioła, makaron a potem kawa Throng Nguen i longany. Pękają nam brzuchy.

Płyniemy dalej w poprzeg rzeki, płyniemy i płyniemy. Dobijemy do brzegu, koniec wycieczki.

A nic z tego, po drodze pokazali nam jeszcze wspaniałą buddyjską światynie z Buddami sięgającymi nieba. I na koniec niebo się otworzyło, lunął deszcz na miarę miejsca i pory, jakby ktoś odkręcił prysznic na maksa. W deszczu wracaliśmy do Sajgonu.

Pod biurem wysiadka i ... wsadzają nas na ich koszt oczywiście do taksówki, która odwozi nas do hotelu. Teraz to już naprawdę koniec.

I to WSZYSTKO za 15 EU od osoby, wyobrażacie to sobie. Kto zechce, służę adresem biura, za takie pieniądze jeszcze nikt nas tak nie ugościł. To był jeden z najpiękniejszych dni w naszych podróżach. Dziękuje Wam wspaniali Wietnamczycy za to co nam daliście, niech Wam Bogowie błogosławią.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (8)
DODAJ KOMENTARZ
Ilona
Ilona - 2014-07-06 17:56
I to jest to co lubimy w Azji.. tanie i zaskakująco dobre wycieczki. Zdecydowanie wstawiamy Wietnam na listę naszych miejsc do odwiedzenia. Ale póki co w styczniu 2015 Tajlandia, też złapaliśmy taniusie bilety na UIA :)) Zycie jest piękne!
 
neronek
neronek - 2014-07-06 21:21
a więc Wietnam ciągle tani i tak 3mać !!!!
pozdr
neronek
 
dziobaki
dziobaki - 2014-07-07 08:29
mmm.. ale smaku narobiłeś na ten Wietnam :) Z Tajlandii przez Kambodżę do Wietnamu i powrót Laosem plus kawałek Birmy - marzenia, żeby tak mieć z pół roku urlopu..
 
obserwer
obserwer - 2014-07-07 11:42
Podajcie namiary tego biura podróży
 
Village
Village - 2014-07-07 11:47
jakimi liniami z BKK do HCM i za ile ??
 
Village
Village - 2014-07-07 11:47
jakimi liniami z BKK do HCM i za ile ??
 
Mańka
Mańka - 2014-07-10 23:32
" Ale reszta przez piętnaście minut robiła sobie z wężem "słit focie" smartfonami i wysyłała to od razu na fejsa. Dramat" hahahaha
 
neronek
neronek - 2014-10-04 20:06
fajnie wspomnieć sobie Wietnam dobrze że nadal to najtańszy kraj w zwiedzaniu Azji :)
pozdrawiam
neronek
 
 
Wjkrzy
Włodzimierz Krzysztofik
zwiedził 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 393 wpisy393 253 komentarze253 3081 zdjęć3081 34 pliki multimedialne34
 
Moje podróżewięcej
18.04.2019 - 23.04.2019
 
 
25.01.2019 - 09.02.2019
 
 
29.12.2018 - 01.01.2019