Geoblog.pl    Wjkrzy    Podróże    Tam gdzie rodzi się słońce    KL day two
Zwiń mapę
2012
17
lip

KL day two

 
Malezja
Malezja, Kuala Lumpur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14278 km
 
KL day two

Plan na dzis, Central Market, Dataran Merdeka i okolice, Little India z lunchem i powrot do Chinatown kolejka monorail.

Zaczynam jak zawsze od sniadania. Zanim doszedlem po swieze buleczki, Teleccy juz wracali z torba Siew Pau i co tam jeszcze trafili. Umowilismy sie na godzine odlotu w miasto. Zakupilem swoja porcje przysmakow, poszedlem do 7eleven po mikroelementy izotoniczne i inne napoje oraz kanapki dla zony i goraca "White Coffe". Chwala niech bedzie po wieki tym, ktorzy ta siec stworzyli i utrzymuja. jest 7eleven, niet probliemow.

Po sniadaniu, zona zostaje na swoj "shopping day", idziemy zwiedzac dalej. Central Market osiagamy bez GPS, bo jest sto metrow za rogiem. Bardzo mile miejsce, w srodku klimatyzowane. Ma tez zalete "fixed prices", wiec choc nie jest tak bardzo tanio to przynajmniej nie trzeba sie targowac. Pare siatek wynosimy, nie da sie inaczej.

Nastepnie truptamy spokojnie w okolice Dataran Merdeka gdzie mozna obejzec najbardziej znane "zabytki" KL. Miasto jest nowe, wiec i zabytki raczej do prastarych nie naleza. Ale wybrac sie na spacer naprawde warto. Strzelamy foty jak japonce, na 5 sztuk broni. Od malego pistoleciku Kingi po bazuke Aleksandra. Plac merdeka to takze boisko do gry w krykieta, gry, ktorej nikt spoza Commonwealthu nie rozumie, ja tez. Na szczescie dzis nie grali.

Wlazimy do Little India. To tylko jedna ulica Masud Jamad India i maly tandetny bazar. Nie ma co kupic wiec poszlo szybko. Na koncu dzielnicy trafiamy, to znaczy jestesmy pojmani przez szefa indyjskiej knajpy. Brat skoczyl na zwiad i macha reka, stac nas, to idziemy. Restoran Makaran Islam ABC czyli Always Best Choice. Szumnie powiedziane, ale nie bez powodu. To co nam podali bylo smaczne w kazdym kasku kazdej potrawy. Nareszcie mialem swojego pierwszego prawdziwego Roti i Nam. A "kurcak" Aleksandra i sajgonki bratowej uzyczone kazdemu po lyzce wyslaly mnie do Brahmy, Wisznu i Sziwy. I kawka slodka, mozna i w ogole jak kto tam zabladzi niech wali jak w dym. Nie moglem wstac ze stolka. Klima, obsluga, czysto, goraco polecamy. Z piec osob zaplacilismy 85 PLN a naprawde sie najedlismy.

Teraz 735 m (GPS) spacer do stacji Monorail Medan Tuanku kolo Sheratona. Po drodze znowu sobie postrzelalismy, miedzy innymi do menary i twin towers, ktorem mamy juz z kilkunastu perspektyw. Jak wlezlismy na stacje zaczelo padac, jak wyszlismy na Maharajalela lalo jak w tropikach przystalo. I nie zanosile sie, ze przestanie. Jak deszcz zelzal pokonalismy bohatersko 95 m (GPS) do zadaszonej Jalan Petaling, gdzie spotkalismy moja zone na lowach.

Reszte dnia przeznaczamy na wydanie co komu zostalo. Jutro rano wedrowka do piekarni i 7eleven po sniadanie i o 10:00 jedziemy do Subang Airport skad 0 13:35 lecimy na Samui. Do uslyszenia z naszej rajskiej Ban Taling Ngam.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (40)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Wjkrzy
Włodzimierz Krzysztofik
zwiedził 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 393 wpisy393 253 komentarze253 3081 zdjęć3081 34 pliki multimedialne34
 
Moje podróżewięcej
18.04.2019 - 23.04.2019
 
 
25.01.2019 - 09.02.2019
 
 
29.12.2018 - 01.01.2019