Geoblog.pl    Wjkrzy    Podróże    Sylwester w Maladze    Kierunek Modlin
Zwiń mapę
2019
01
sty

Kierunek Modlin

 
Polska
Polska, Modlin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5336 km
 
Wstałem o dziewiątej, dobrze wyspany. Za oknem pogoda jeszcze lepsza, znów błękitne niebo, ale jest jeszcze cieplej, coś ponad dwadzieścia stopni. Taksówka przyjedzie dwadzieścia pięć po dwunastej, ale sprzątaczka ma przyjść o dwunastej lub tuż przed.
Spokojnie pijemy kawę, potem jemy śniadanie i praktycznie jesteśmy już gotowi. W lodówce zostawiamy to, czego nie można zabrać lub nie ma to sensu, a może się przydać. Dziś przyjeżdżają też Polacy, tylko nie wiemy o jakiej porze.
Mija dwunasta, sprzątaczki nie ma. O dwunastej dziewięć przychodzi sms. Taksówki nie będzie, bo nie mają kontaktu z kierowcą. Co oznacza zapewne, że kierowca nie ma kontaktu z rzeczywistością. Do odlotu dwie godziny, robi się krótko. Czy czegoś mi to nie przypomina? Czyżby klątwa Modlina zaczęła działać w obie strony?
W sms podali mi namiar na inną firmę taksówkową, dzwonię. Za siedem minut, no to schodzimy na dół. Zostawiamy klucze na szafce koło drzwi i zatrzaskujemy drzwi, i to nie był najlepszy pomysł.
Stoimy na dole i czekamy, zamiast taksówki pojawia się czteroosobowa grupa z walizkami, szukają czegoś aż stają przed drzwiami klatki, jak my trzy dni temu. I też mówią po polsku. Oj ludzie, czemu nie przyszliście pięć minut wcześniej. Klucze już niestety zatrzaśnięte, sprzątaczki nadal nie ma, a właściciel może pił z naszym taksówkarzem.
A ci mądrale nawet numeru telefonu do niego nie mają. I proszę bardzo, warto się jednak przygotować na każdą ewentualność? Dałem im kartkę, zadzwonili, będzie za dziesięć minut. Ale my tyle czasu nie mamy, taksówki tez nie ma. Dzwonię jeszcze raz, będą szukać. A czas leci.
Widzę jakąś taksówkę, macham, wolna, staje. Pakujemy się, życzymy rodakom wesołej zabawy i jedziemy. No i co? Może jednak z tego Modlina zrezygnować?
Gdy wchodziliśmy do samolotu, chyba nie było nikogo, kto by się nie chciał wrócić. Tu prawie lato, a tam? Tam, gdy wyszedłem na schody, dostałem po pysku zimnym wiatrem z deszczem i śniegiem, witamy w Modlinie.
Pod terminalem złapaliśmy „ubera”, znaczy Jordańczyka nie mówiącego po Polsku, ale czy to mu przeszkadza w prowadzeniu taksówki? Warszawa się robi już jak Nowy Jork i to jest bardzo optymistyczny akcent. Szczęśliwego Nowego Roku.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Wjkrzy
Włodzimierz Krzysztofik
zwiedził 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 393 wpisy393 253 komentarze253 3081 zdjęć3081 34 pliki multimedialne34
 
Moje podróżewięcej
18.04.2019 - 23.04.2019
 
 
25.01.2019 - 09.02.2019
 
 
29.12.2018 - 01.01.2019