Jak Pan pilot powiedział, tak zrobił. Jesteśmy punktualnie. Co prawda, z powodu "inności" Wielkiej Brytani musimy jeszcze pokazać paszporty. Oni oczywiście w strefie Schoengen być nie chcieli. To teraz poszli precz nawet z UE. Ryanair już ogłosił, że nie wie czy po Brexicie będzie do nich latał. Najlepiej jak zaczepią tą swoją wyspę do wszystkich holowników jakie mają i zaciągną gdzieś w okolice Nowego Jorku. Tam im będzie najlepiej.
Ilona i Nigel zdążyli, po resztę przyjechała córka Marcina. My dzwonimy do Alcatraz i po pięciu minutach jest samochód. Hyundai odpala od pierwszego kopa, tylko go jeszcze musimy oskrobać i jedziemy do domu. Droga prosta i pusto. O 11 jesteśmy w domu. Koniec wakacji.