Zaczęły się obchody 50 lecia Singapuru. Na początek przestali sprzedawać w sklepach alkohol. W knajpach jeszcze sprzedają ale tam gdzie poszliśmy można albo pić albo palić. Pić można tylko wewnątrz a palić na zewnątrz. Cały Singapur. Jak tak mają wyglądać obchody to lepiej że jutro wyjeżdżamy. Aha burdel działa nieprzerwanie i dziś ruch jest wyjątkowy. Czyli pić palić i ćpać nie wolno ale za to można sobie poruchać. Co kraj to obyczaj.
Dziś zaczęliśmy od ogrodów botanicznych. To znaczy zaczeliśmy od ogrodów w deszczu. Lało lało i lało i przestało. Ogród storczyków bajeczny. A dla polaków ciekawostka pomnik Chopina i George Sand taka ciekawostka.
Potem Chinatown. Zaupów nie było bo to Singapur.
Potem miało być piwko na dobry sen ale wyszło jak wyszło.
Jutro jedziemy do Melakki i wcale nam nie żal. Warto było Singapur zobaczyć ale życie tu ciężkie.
Aha. Dziś objechaliśmy metrem całe miasto dookoła. Taka ciekawostka. I kupę kasy nam na kartach zostało.