Życie się stało prostsze. Prawie dwadzieścia lat temu wybraliśmy się z małżonką w pierwszą wspólną, zagraniczną podróż. Była to promocyjna wycieczka z Rainbow Tours do Amsterdamu, na walentynki, o tyle promocyjna, że "walentynka" jechała gratis a ja za całość zapłaciłem 385 PLN. Teraz mniej więcej tyle kosztował jeden bilet a przecież był naprawdę tani jak woda. Taka jest siła inflacji i procenta składanego. Drugim problemem okazało się znalezienie czegoś do spania z łazienką za rozsądną cenę, problem był na tyle poważny, że nie dał się rozwiązać, cena okazała się bardzo nierozsądna. I tym się różni bliska Europa od Dalekiego Wschodu, podróż tania a reszta ? Reszta jest milczeniem, jedziemy się bawić.