Jak swego czasu byłem na wojnie, znaczy w wojsku, ale za to w czasie stanu wojennego, więc udział w wojnie mam zaliczony, to gdy rano wpadał nasz dowódca zawsze meldowaliśmy :" Panie Kapitanie, posłusznie melduję, że nic ważnego nie zaszło". I było tak zawsze bez względu na to, co się naprawdę zdarzyło. Jakby w nocy wojna wybuchła to i tak "nic ważnego nie zaszło". W wojsku najważniejsza zasada to "święty spokój". I tak wyglądał nasz kolejny dzień, nic ważnego nie zaszło.